Jak się zachować w czasie burzy w górach?

To właśnie burzy w górach obawiają się niemalże wszyscy turyści – w mniejszym lub większym stopniu. Polacy bardzo dobrze pamiętają ostatnią tragedię, do której doszło na Giewoncie, gdy piorun uderzył w sam krzyż, a wygenerowany przez niego prąd przeszedł przez łańcuch i poraził wszystkich, którzy się na nim podpierali. Burza w górach jest tak naprawdę największym niebezpieczeństwem. Jak zatem jej uniknąć i co zrobić, gdy już do niej dojdzie?

Lepiej unikać, niżeli potem usiłować poradzić sobie z tą jakże trudną sytuacją. Przed wyjściem w góry na pewno trzeba dokładnie sprawdzić prognozę pogody. Najlepiej nie bazować tutaj na jednym źródle informacji. Warto zajrzeć na kilka różnych stron meteorologicznych i popatrzeć, czy którakolwiek z nich mówi o możliwości wystąpienia burz na szlakach. Jeżeli burze rzeczywiście są planowane i możliwe, z wycieczki najlepiej od razu zrezygnować. Tak nakazuje po prostu zdrowy rozsądek. Wielu turystów niestety bagatelizuje te ostrzeżenia o burzach, bo za wszelką cenę chcą zdobyć szczyt w wyznaczonym terminie, co nieraz kończy się dla nich tragicznie. A wystarczy przypomnieć sobie, że tak jak Zakopane zawsze było w tym samym miejscu, tak i góry zawsze będą stać tam, gdzie stoją teraz. Nie trzeba więc spieszyć się ze zdobywaniem kolejnych szczytów. Jeżeli pogoda nie pozwala na bezpieczną wędrówkę, lepiej zostać w hotelu albo udać się na Krupówki i zjeść coś dobrego.

Burza w górach najczęściej przytrafia się w godzinach południowych lub popołudniowych. Bezpieczną opcją zdają się być zatem wycieczki poranne. Warto wychodzić w góry wcześnie rano, nawet jeszcze przed świtem, aby zyskać spory zapas czasu i móc wdrapać się na szczyt przed południem. Jest to szczególnie ważne w przypadku zdobywania Giewontu. To właśnie w okolicach tego szczytu występuje największa ilość metalowych elementów, które niestety przyciągają pioruny i stają się olbrzymim zagrożeniem w czasie burzy. Na Giewont najlepiej wspiąć się jeszcze przed dziesiątą rano. Zyska się wtedy sporo czasu na to, by zejść z niego przed południem.